DOSKONAŁE MLEKO
PRODUKTY
MULTIMEDIA
WYDARZENIA Z DM
STYPENDYŚCI
NASZE INICJATYWY

 

« powrót do spisu wydarzeń

13.12.2011 - PŚ w Harrachovie: Dobre starty Żyły i Stocha, przebudzenie Niemców

W dniach 9-11 grudnia, na skoczni HS 142 w Harrachovie odbyły się aż trzy konkursy Pucharu Świata. Swoje pierwsze zwycięstwo w karierze odnotował Richard Freitag.

W pierwszym, piątkowym konkursie, nie miał sobie równych Gregor Schlierenzauer. Austriak odniósł swoje 36. zwycięstwo w Pucharze Świata skacząc 140,5 i 128 metrów.

Drugie miejsce, ze stratą zaledwie 1 punktu przypadło w udziale Daiki Ito. Japończyk oddał dwa dalekie skoki na odległość 129 i 136,5 metra. Na najniższym stopniu podium stanął Anders Bardal po skokach na 131 i 135,5 metra, jego strata do zwycięzcy również była niewielka - 1,8 punktu (w przeliczeniu 1 metr).

Tuż za czołową trójką znalazł się David Zauner, były kombinator norweski po pierwszej serii był drugi (134,5 metra), ale w finale nie zdołał obronić pozycji na podium skacząc 133,5 metra. Piąty był Robert Kranjec, Słoweniec uzyskał 126 i 133,5 metra, a jego strata do czołowych zawodników wyniosła już blisko 10 punktów. Na szóstej pozycji zameldował się Richard Freitag, młody zawodnik z Niemiec coraz śmielej wkraczający do światowej elity skoków, uzyskał 130,5 i 128 metrów.

W najlepszej "10" nie zabrakło też miejsca dla Andrea Morassiego, który prezentuje w pierwszych konkursach tego sezonu zaskakująco równą i wysoką formę - dziś był 7. (129,5 i 134 metry). Na kolejnych pozycjach znaleźli się: reprezentant gospodarzy Lukas Hlava, zwycięzca poprzedniej edycji PŚ Thomas Morgenstern oraz Severin Freund.

Polacy nie błysnęli formą. W finale zobaczyliśmy tylko dwóch naszych reprezentantów, Kamila Stocha oraz Piotr Żyłę. Stoch zakończył konkurs na 15. pozycji (122,5 i 128 metrów), a Piotr Żyła był 19. (124 i 121 metrów). Pozostali nie zdołali wywalczyć awansu, Stefan Hula skoczył 114,5 metra, pół metra bliżej lądował natomiast Dawid Kubacki. Zupełnie nieudane skoki mieli Maciej Kot i Krzysztof Miętus, którzy skoczyli odpowiednio 99 i 95 metrów.

Sobotnie popołudnie w Harrachovie obfitowało w niespodzianki oraz ogromne sportowe emocje. Konkurs drużynowy na Certaku wygrali Norwegowie, pokonując Austriaków i Słoweńców. Polacy zajęli, po emocjonującej walce w drugiej serii, piąte miejsce.

Podopieczni Alexandra Stoeckla zajmowali po pierwszej serii drugie miejsce z niewielką stratą do Austriaków. W finale Norwegowie byli jednak bezbłędni i pewnie zwyciężyli (37,7 punktu) zostawiając na przegranym polu "niepokonanych" Austriaków. Największą gwiazdą drużyny norweskiej był Anders Bardal (135,5 i 139 metrów), ale świetnie skakał też Bjoeran Einar Romoeren (138 i 136 metrów). Daleko w tyle nie pozostali także Tom Hilde i Vegard Haukoe-Sklett.

W drużynie Austrii najlepiej spisał się Thomas Morgenstern skacząc 139,5 i 131 metrów. Przyzwoite próby mieli też Andreas Kofler (131,5 i 133 metry) oraz Gregor Schlierenzauer (132 i 124 metry). Nieco słabiej spisał się David Zauner uzyskując 129,5 i 125,5 metra).

Najbardziej emocjonująca walka toczyła się jednak o trzecie miejsce, które na półmetku zajmowali jeszcze Niemcy, a w połowie drugiej serii nawet Polacy. Ostatecznie, bój wygrali Słoweńcy, których największą zaletą były równe i stosunkowo dalekie skoki. W drużynie wyróżniał się Jernej Damjan, który w finale skoczył 133,5 metra.

Tuż za podium znaleźli się Niemcy, którzy miejsce w trójce przegrali przez finałowy skok Maximiliana Mechlera, doświadczony skoczek skoczył zaledwie 96 metrów. Jasnymi punktami niemieckiej ekipy byli natomiast Richard Freitag (140,5 i 135 metrów) oraz Michael Neumayer (137 i 127 metrów).

Piąte miejsce przypadło w udziale Polakom, którzy z trudem awansowali do finału, ale już w drugiej serii dobrymi skokami udowodnili, że na miejsce w czołowej ósemce zawodów zasługują. Pierwsza seria zaczęła się od słabego skoku Stefana Huli (115 metrów), który dawał nam 9. miejsce. Tę pozycję poprawił Piotr Żyła (130,5 metra), ale za to zawiódł skaczący w kolejnej rudzie Dawid Kubacki (113,5 metra). Dopiero Kamil Stoch skokiem na 131,5 metra zapewnił Polakom awans. W finale podopieczni Łukasza Kruczka skakali już zdecydowanie lepiej, sygnał do ataku na podium dał Stefan Hula (131,5 metra), jego wynik powtórzył Piotr Żyła (132 metry), znacznie poprawił się także Dawid Kubacki (124 metry), a skok na poziomie oddał ponownie Kamil Stoch (128,5 metra). Dzisiejsza pozycja jest więc rezultatem silnej mobilizacji polskich skoczków na serię finałową.

W niedzielę Richard Freitag, 20-latek z Niemiec odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w karierze w zawodach Pucharu Świata. Podopieczny Wernera Schustera był najlepszy zarówno w pierwszej, jak i w drugiej serii skacząc 129 i aż 137,5 metra.

Drugi ze stratą 8,5 punktu był Thomas Morgenstern, Austriak zanotował dwa skoki na odległość 129,5 oraz 136 metrów. Na najniższym stopniu podium stanął kolejny z Niemców, Severin Freund, który miejsce w trójce zapewnił sobie finałowym skokiem na 133,5 metra.

Tym razem z miejsca poza podium musiał cieszyć się Anders Bardal, najlepszy tej zimy Norweg uzyskał 128 oraz 132 metry, tracąc do podium zaledwie 1,6 punktu. Za Bardalem sklasyfikowany został Andreas Kofler (128 i 133 metry), lider klasyfikacji PŚ tym samym zaprzeczył, że jego forma z początku sezonu bezpowrotnie uleciała. Na szóstym miejscu zawody zakończył Robert Kranjec, po pierwszej serii trzeci, w finale nie wytrzymał napięcia skacząc 129 metrów, co nie pozwoliło mu obronić wysokiej pozycji. Siódme miejsce przypadło w udziale Davidowi Zaunerowi (128 i 129 metrów), były kombinator norweski wyprzedził młodszego, ale bardzej utytułowanego kolegę z reprezentacji Gregora Schlierenzauer (125,5 i 132 metry).

Czółową dziesiątkę zamknęli Michael Neumayer i Simon Ammann. Doświadczony Niemiec po pierwszej serii był dwunasty, ale w drugiej próbie osiągnął aż 133 metry, co było jednym z lepszych wyników finałowej serii. Szwajcar zaliczył natomiast niewielki spadek w klasyfikacji zawodów, z miejsca 8. na 10. Na uwagę zasługuje także znaczący awans Jernej Damjana, reprezentant Słowenii na półmetku zawodów zajmował 28. miejsce, ale drugim skokiem na 133 metry przesunął się aż na 11. miejsce.

Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch zajął dziś 13. miejsce, ex aequo z reprezentantem gospodarzy, Lukasem Hlavą. Stoch po pierwszym skoku był 16. (124 metry), ale nieznaczny awans dał mu drugi skok na 130 metrów. Szansę na dobry wynik miał również Piotr Żyła (13. po pierwszej serii - 126 metrów), stracił ją jednak po skoku na 122,5 metra w finale. Do "30" nie awansowali niestety Stefan Hula (118,5 metra) i Jan Ziobro (116,5 metra).

Warunki zarówno w pierwszej, jak i w drugiej serii były równe dla wszystkich zawodników, wiatr z niemal niezmienną prędkością wiał od tyłu skoczni. Różnice punktowe między zawodnikami były niewielkie, co gwarantowało duże emocje podczas całego konkursu.

Wyniki PŚ w Harrachovie, 09.12.2011, indywidualne:
1 SCHLIERENZAUER Gregor Austria 140.5 m 128 m 246.8
2 ITO Daiki Japonia 129 m 136.5 m 245.8
3 BARDAL Anders Norwegia 131 m 135.5 m 245
4 ZAUNER David Austria 134.5 m 133.5 m 243.6
5 KRANJEC Robert Słowenia 126 m 133.5 m 235.4
6 FREITAG Richard Niemcy 130.5 m 128 m 230.3
-- 15 STOCH Kamil Polska 122.5 m 128 m 214.9
19 ŻYŁA Piotr Polska 124 m 121 m 204.7

Wyniki PŚ w Harrachovie, 10.12.2011, drużynowe:
1 Norwegia 993.7
2 Austria 956
3 Słowenia 888.6
4 Niemcy 881.5
5 Polska 876.3
6 Czechy 874

Wyniki PŚ w Harrachovie, 11.12.2011, indywidualne:
1 FREITAG Richard Niemcy 129 m 137.5 m 292.4
2 MORGENSTERN Thomas Austria 129.5 m 136 m 283.9
3 FREUND Severin Niemcy 126.5 m 133.5 m 277.8
4 BARDAL Anders Norwegia 128 m 132 m 276.2
5 KOFLER Andreas Austria 128 m 133 m 275.6
6 KRANJEC Robert Słowenia 128.5 m 129 m 271.6
--
13 STOCH Kamil Polska 124 m 130 m 263.8
25 ŻYŁA Piotr Polska 126 m 122.5 m 250.7